Witam czwartkowo, dziś trochę wspominek - narazie pozaczynałam tyle rzeczy, tyle rozgrzebałam, że aż wstyd się przyznać, ale nie pochwalę się dziś niczym "świeżym". Nie zmienia to faktu, że i tak będę się chwalić, a co!
Oto komplecik wakacyjny, u góry makatka, na dole pasująca do niej poduszeczka. Wykonane metodą patchwork. Aktualnie są pięknym i ciepłym akcentem sypialnianego kącika do czytania.
Tak aktualnie wygląda nasza sypialnia (tu część docelowa), pokazuję ją Wam, bo jak najdzie mnie na malowanie, pewnie zapomnę zrobić zdjęcie w wersji "przed" i zostanie tylko opcja "po".
Wersja na noc:
Wersja na dzień:
Prześcieradło bardzo długo czekało na swoje pięć minut, jako że wnętrze utrzymywane było w dość surowym charakterze. Aktualnie jest ocieplone wykładziną, marszczoną zasłonką czy poduszeczkami - wykonanymi przez mamę ś.
Poduszeczki już wcześniej sobie wymarzyłam, teraz cieszą oczy i serce.
Pawełkowy "baraszkownik" - szyty był jako cieplejszy kocyk, a w efekcie okazał się świetny do zabawy, odpoczynku poza łóżeczkiem, a nawet zabierany był na wycieczki w plener. Słonie ...wszędzie słonie!
"MISIOWY"
"PROSIACZKOWY"
12 komentarzy:
Ale dużo wrażeń nam fundujesz!Narzuty sypiajniane piękne,kolorystycznie dopasowane do otoczenia.A prześcieradło!!!Bije wszystko,chyba na nim nie śpicie,żeby nie pognieść:)))Poduchy mnie też bardzo by ucieszyły,są eleganckie do bólu!Kocyki dziecięce to mój ulubiony temat ,lubię je oglądać i porównywać.Super!
Miało być -sypialniane,przepraszam.
Poduchy! Poduchy najpiękniejsze! A sypialnia bardzo rasowa. Pozdrawiam:))
Umbrella - naprawdę nie ma za co :D
Z tym dopasowaniem to trochę zmora wyszła, bo jak się nam zupełnie znudzą to zostaniemy z tymi różowo-brzoskwiniowymi gadżetami :D (cicho marzę o brązowo-waniliowej,, może kiedyś)
Co do prześcieradła - śpi się na nim świetnie - zapewniam, bo to jakaś mieszanka bawełny z żakardem i jest bardzo miła w dotyku.
Poduchami jestem zauroczona, bronię ich jak lwica, bo potomek uwielbia w kratki wtykać paluszki. Skoro lubisz kocyki dziecięce to może spodoba Ci się mój jutrzejszy post :D
Pozdrawiam serdecznie,
Poduchy! uwielbiam poduchy, mam tylko nie lada powiedzmy... zboczenie - najlepijej jak są parami. Muszą pasować. Za to dla młodego to już wolna amerykanka - każda inna i jak najbardziej męska, pracuję nad tym.
Cieszę się, że podoba Ci się nasza sypialnia. Zrezygnowaliśmy dla niej z pokoju-gabinetu, tu się tylko relaksujemy!
Pozdrawiam cieplutko,
No zaskoczyłaś mnie całkowicie patczworkowymi kołderkami a ja jakoś nie mam się odwagi zebrać do uszycia takowej- przeraża mnie ilość materiału do pikowania.Sypialnia w wersji dziennej extra-
piękna narzuta.Pozdrawiam Ewa
ha ha, ale mamy wyczucie.... Ale moja sypialnia do dzisiaj tylko wydawała mi się duża, do dzisiaj, czyli do momentu zobaczenia Twojej. Można sobie poszaleć ;-)
Zbieraj się, Ewuniu, i szyj - naprawdę wciąga - widzisz, idzie seryjnie :D
Sypialniana narzuta jest naszym ślubnym darem od rodziców, naprodukowała mi się mamusia, ale uwielbiam tę narzutę, jest ciepła i milutka i wogóle ach :D
Pozdrawiam,
O tak, dziś tak jakoś sennie jest to i sypialnie mamy w postach :D Piękne drzewko zmalowałaś, musisz pokazać coś więcej!
ja już samej sypialni zazdrosze nie mówiąc o pieknych poduszkach narzutach lampkach itp..
cacuchna! :D
Cieszę się, że podoba Ci się u mnie, miło mi. Wszystkie te rzeczy gromadzę od lat, z czasem okazało się, że wspólnie nieźle wyglądają. A lampy - zawsze chciałam mieć takie w sypialni, w różnych magazynach szczerzyły się do mnie dumnie stojąc na szafkach nocnych lub wisząc nad i jak tylko w "badziewiosklepiku" je zobaczyłam, uznałam, że bez nich do domu nie wrócę. Cena była baardzo kusząca, więc nie miałam skrupułów :D
Prześlij komentarz