niedziela, 6 maja 2012

Dziś wpadam jak po ogień i znikam, fakt osiągnięcia wieku hmmm przedszkolnego przez potomnego rozpoczął lawinę nieprzewidzianych zdarzeń nie tylko organizacyjnych. Tak więc pochwalę się Wam tylko ostatnimi poczynaniami i znikam.
Po kolei:
Oto nasze ostatnie wspólne dzieła, tzn. ślubny znów nawiedził kwiatowe zagłębie, czym wprawił mnie w zachwyt. Ponadto dziecięciu sprawiliśmy stołek łazienkowy, coby mógł godnie czynić swe higieniczne dzieła, np. zęby myć. Sprawiliśmy, a w zasadzie to małż mi się sprawił, jak się natchnął to przytargał jakieś deski i rach ciach w kwadrans wystrugał dziecku taboret. Ja go jedynie pobieliłam, przypaliłam tu i tam i polakierowałam, do tego całego szaleństwa wymalowałam - tym razem ślubnemu, małą tackę na jego "przydasie". Nie wiem czy każdy Samiec przychodząc do domu wywala gdzie popadnie, do tego na raty. zawartość czeluści swych kieszeni?! Mój tak ma, więc usiłując toto okiełznać pobieliłam, scrackowałam 2-składnikowcem, polakierowałam i ... nawet korzysta z niej :D Więc efekt tak czy siak zadowalający jest.


 Zbliżenie na moje wypalanki:
 A oto, może słabo widoczny, ale zawsze crack - uwielbiam taki drobny, nieregularny, jakby naturalny ...
 Dawno nie pokazywałam Wam wnętrz, bo i za wiele nie ma co pokazać, na razie pastwię się nad oknem, upychając tam co popadnie, oto efekt.

 A na sam koniec wielka prośba do posiadaczy wielkich chaszczy w domu, bliżej: filodendronów, jakkolwiek się to pisze. Mianowicie mam toto w domu i najwyraźniej skutecznie od ostatniej 5-latki go uśmiercam, bo się biedny desperat wziął i złamał. Tak wygląda (przepraszam za oświetlenie):
 A tak się mu zrobiło.
I tu pytanie: czy Ktoś wie może czy jakbym go urąbała w tym miejscu złamania i włożyła w nową doniczkę, doprawiając np. ukorzeniaczem, czy by mi się miał szansę przyjąć? na botanice nie uważałam i nie wiem kompletnie jak się to rozmnaża, co prawda ma na dole dwie wersje MINI MÓJ, ale to nie to samo. Widzę, że ma wolę życia, liście dzielnie puszcza, ale przy takim uszczerbku może być różnie. Proszę o pomoc i z góry dziękuję.
Pozdrawiam Was serdecznie  i życzę miłego popołudnia/wieczoru.

6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

piękne dzieła są podobają mi się super

mam tylko jeden blog już

http://agatuszka.blogspot.com/

zapraszam

Karolcia pisze...

O jak milutko...

k studio handmade pisze...

Włóż do wody z piaskiem, wypuści korzonki i wtedy do ziemi:)pozdrawiam

tynka pisze...

nono narobiłaś się :)zamiast odpoczywac :)
co do roślinek nic nie poradzę, sama bym o radę pytała...
tacka fajna! mój Mężuś też ma taką przypadłośc ;)
i stołeczek super!
pozdrawiam!

Umbrella pisze...

Stołeczek i tacka ciekawie pobielone,ładne i stonowane.Najważniejsze,że się przydają!

Snow pisze...

Ze "złamańcem" nie pomogę, bo się ani trochę nie znam, ale pieję z zachwytu nad talentem obojga małżonków w kwestii stołka:))) Taca też znakomita! Pozdrawiam.